Zdroworozsądkowo eklektyczna, czyli – łączenie elementów i technik pochodzących z różnych uznanych metod nauczania.
Komunikatywna, flipped- classroom (maksymalizująca metodę komunikatywną), konwencjonalna gramatyczno-tłumaczeniowa (np. przy powtórzeniach działów), elementy CLIL.
A co to takiego?
Stosuję metodę „flipped-classroom”, czyli tzw. odwróconej lekcji. Uczeń przed zajęciami zapoznaje się z materiałem lekcyjnym (filmiki video, słuchanki, czytanki ). Dzięki temu mamy więcej czasu na lekcji na mówienie. Ponadto każdą lekcję staram się zaczynać od tzw. 2-minute speech ucznia – uczeń przygotowuje w domu krótką wypowiedź na dowolny, wybrany przez siebie temat, np. na podstawie dowolnego artykułu z aplikacji Squid bądź News in Levels. Z 2-minute speech czasami robi się 15-minute conversation, a rezultat jest taki, że po kilku miesiącach pracy uczeń mówi płynnie po angielsku, oczywiście na nauczanym poziomie językowym.
Najpiękniej to widać u dzieci szkolnych, które na początku roku szkolnego są zdziwione, że mają powiedzieć od siebie całe zdanie po angielsku, a na koniec roku mówią całymi akapitami i jest to dla nich rzecz najnaturalniejsza na świecie.
Metoda gramatyczno- tłumaczeniowa świetnie sprawdza się przy powtórzeniach działów. Ta metoda ostatnio popadła w niełaskę, moim zdaniem niesłusznie.
Uczniowie zresztą lubią tę metodę, czyli widzą w niej jakiś sens. Ja do tłumaczenia zdań podchodzę dwutorowo – pierwsze podejście jest bardziej komunikacyjne, na zasadzie co jesteś w stanie powiedzieć, czy jesteś w stanie się „dogadać”, nie przejmując się błędami. W podejściu drugim zwracamy już uwagę na poprawność gramatyczną.
Metoda jest zawsze dobierana indywidualnie, w zależności od ucznia i ustalonego celu. W przypadku konwersacji bardzo ważna będzie swoboda wypowiedzi i przełamywanie bariery językowej. Podczas przygotowań do egzaminu będziemy kłaść nacisk na konkretne kompetencje i umiejętności potrzebne do tego, by ten egzamin zdać jak najlepiej.
Inaczej pracuje się z uczniem bardzo zdolnym, samodzielnym, dla którego dodatkowe lekcje są rozwinięciem materiału szkolnego, inaczej wygląda nauczanie w przypadku ucznia, który nie rozumie tego materiału i potrzebuje pomocy.
Jestem zwolenniczką kursów podręcznikowych, oczywiście uzupełnianych dodatkowymi materiałami, które dobieramy wspólnie z uczniem (artykuły z aplikacji Squid, News in Levels, wystąpienia Ted, artykuły w serwisach informacyjnych online, itd.).
Podręcznik jest bazą, punktem odniesienia, trampoliną. Rozszerzam go leksykalnie i gramatycznie zgodnie z zagadnieniami danego działu. Konwersacje nawiązują do tematu działu, co umożliwia utrwalenie nowo poznanego słownictwa. Taki model, uwzględniający regularne powtórki, zapewnia systematyczny rozwój umiejętności językowych. Ponadto obecnie podręczniki mają rewelacyjną obudowę cyfrową, dzięki której uczeń może samodzielnie doskonalić swoje umiejętności językowe. Pamiętajmy o tym, że 70% sukcesu to praca własna ucznia.